Kamil Stoch – nowy sezon i nowe nadzieje. Na co będzie stać polskiego mistrza w najbliższych miesiącach?
Zima coraz bliżej więc jak co roku będziemy się emocjonować występami skoczków. I jak co roku będziemy liczyć na to, że Kamil Stoch będzie jedną z czołowych postaci sezonu. Czy nasze oczekiwania zostaną spełnione? To zweryfikuje skocznia, jednak są podstawy do tego, żeby wierzyć w udany sezon biało-czerwonych.
Gorzej być już nie może
Patrząc na to, jak trudno polskiemu zawodnikowi skakało się w poprzednim sezonie można wysnuć jeden wniosek – taki mistrz jak Kamil Stoch nie pozwoli sobie na to, żeby powtórzyć tak mizerne wyniki. Zeszłoroczne starty były kompletnie nieudanie, dość powiedzieć, że Polak tylko 5 razy załapał się do czołowej „10” konkursów Pucharu Świata. Stoch tylko raz był na podium, zrobił to podczas konkursu w Klingenthal. 19. lokata zajęta w końcowej klasyfikacji pucharowej była najgorsza od sezonu 2015/2016.
Polski mistrz ma też długą, jak na niego, serię bez wygranej w zawodach. Ostatni raz na najwyższym stopniu podium w Pucharze Świata stał na początku stycznia 2021. Jeśli nie uda mu się wygrać żadnych zawodów w tym roku, to 2022. będzie pierwszym od 2010. rokiem, bez wygranej Stocha w pucharowych zawodach. Należy oczekiwać, że wraz z nowym trenerem Thomasem Thurnbichlerem, polski zawodnik wymyśli coś, co sprawi, że wróci do wygrywania w zawodach.
Kamil Stoch latem dał nadzieję
Pierwsze zalążki formy było widać już podczas zawodów na igelicie. Letnie Grand Prix w Wiśle została zdominowana przez Kamila Stocha i Dawida Kubackiego. Polski mistrz olimpijski z Soczi i z Pyongchang zajął najpierw 2. a kolejnego dnia 1. miejsce w tych zawodach. W całym cyklu Polak wystartował jeszcze w Hinzenbach, gdzie był zakończył na 29. pozycji. To jednak nie przeszkodziło w tym, żeby Polak został sklasyfikowany na 3. miejscu w klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix (zwycięzcą został Dawid Kubacki). Dla porównania Kamil Stoch w klasyfikacji poprzedniej rywalizacji na igielicie uplasował się na 55. miejscu.
Puchar Świata i mistrzostwa w Planicy – Kamil Stoch będzie miał pracowity sezon
Nowy sezon rozpocznie się już 5 listopada w Wiśle. Co ciekawe, skoczkowie rywalizację rozpoczną na igelicie, następnie będzie czekała ich 3-tygodniowa przerwa i 26 listopada wystartuję na śniegu podczas zawodów w Ruka. Później rywalizacja będzie się toczyć co tydzień aż do Turnieju Czterech Skoczni. Po niemiecko-austriackim tournée skoczkowie 14 i 15 stycznia zmierzą się Zakopanem. Niecały miesiąc później skoczków czeka wyjazd do USA, po długoletniej przerwie Puchar Świata wraca do Lake Placid.
Najważniejszą imprezą sezonu będą mistrzostwa świata w Planicy, które odbędą się w dniach 21. – 5. marca 2023.. Nie będą to jednak zawody w lotach, lecz rywalizacja na normalnej i dużej skoczni. Kamil Stoch wielokrotnie udowodnił już, że potrafi się zmobilizować na najważniejsze imprezy. Można więc liczyć, że i tym razem będzie odgrywał w niej główną rolę. Podobnie zresztą jak w Pucharze Świata.