Kamil Stoch – droga na szczyt nie była łatwa
Rok 2006 był pod wieloma względami kluczowy dla Kamila Stocha. Jednak droga na szczyt nie była usłana różami a Polak musiał się długo na niego wspominać. Przekonaj się, jak wyglądały starty skoczka w latach 2007-2009.
Kamil Stoch – sezon 2006/2007
W poprzednim sezonie skoczek pochodzący z Zębu mógł poczuć się jako pełnoprawny członek pierwszej kadry narodowej. Stoch skakał na tyle dobrze, że zadebiutował nawet na Igrzyskach Olimpijskich. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj. Początek sezonu 2006/2007 nie był zbyt udany dla Polaka. Dopiero od Turnieju Czterech Skoczni skoczek zaczął na dłużej gościć w czołowej 30. Pucharu Świata. Zresztą występ w noworocznym turnieju rozgrywanym w Niemczech i Austrii był bardzo udany dla Kamila, który zajął w nim 15. miejsce.
Skoczek z Zębu bardzo dobrze też spisał się podczas Mistrzostw Świata w Saporro. Na dużej skoczni zajął 13. miejsce w na mniejszym obiekcie był 11. Do czołowej 10. zabrakło niewiele. Na koniec sezonu, Kamil Stoch zajął 30. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Trudne początki sezonu 2007/2008
Niestety, ale kolejny sezon nie rozpoczął się dobrze dla przyszłego mistrza olimpijskiego. Pierwsze punkty zdobył on dopiero przed świętami na zawodach w Engelbergu. Turniej 4 Skoczni również nie wypadł po myśli skoczka, który zaprezentował się słabiej niż przed rokiem, zajmując 21. miejsce. W kolejnych konkursach Kamil Stoch skakał niestabilnie. Potrafił zająć 12 stycznia w Predazzo 6. miejsce, by kilka tygodni później w Saporro skończyć na 44. pozycji. Ta huśtawka wyników zaowocowała tym, że polski skoczek zakończył sezon Pucharu Świata na 30. miejscu.
Kamil Stoch w sezonie 2008/2009
Wejście w kolejny rok w gronie najlepszych skoczków świata znowu nie było łatwe. Kamil Stoch miał duże problemy z tym, żeby awansować do finałowej 30. Dopiero podczas zawodów Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku zdobył pierwsze punkty w sezonie. Jednak w kolejnych startach już było lepiej a rosnąca forma zaowocowała powołaniem na mistrzostwa świata w Libercu. A tam polski skoczek otarł się o medal. Na normalnej skoczni po pierwszej serii Stoch zajmował 9. miejsce. W drugiej serii jednak skoczył najdalej ze wszystkich, co ostatecznie dało 4. pozycję. W zawodach na skoczni dużej już nie było tak dobrze, ale w tym konkursie karty rozdawał wiatr.
Końcówka sezonu również była udana dla polskiego skoczka. Szczególnie ostatni weekend w Planicy, w której Kamil latał bardzo daleko. Jego dobra forma sprawiła, że po raz pierwszy w karierze stanął na podium zawodów pucharowych. Stało się to, dzięki temu, że reprezentacja zajęła 2. miejsce w zawodach drużynowych. W klasyfikacji generalnej skoczek z Zębu zajął kolejny raz 30. pozycję.
1 comment